Nie powiódł się nasz wyjazd nad Hańczę... szkoda o tym mówić. Nie pojechaliśmy i już.
Zato z dnia na dzień wyrwał się na kilkudniowy urlop Krzysiek i ..pojechał właśnie tam, gdzie nas zabrakło. Na pocieszenie albo raczej na złość przywiózł trochę zdjęć z miejsc, które chcieliśmy odwiedzić. Zamieszczamy je w →Galerii. Są zachodnie ścianki, jest tajemniczy skalny grzebień i źródełka... Aura zimowa... pięknie.