W sobotę pogoda była fantastyczna! (dlaczego nie na warsztaty archeo!) Woda spokojna... słonko mile grzało... wybraliśmy się na Groźnego i Bryzę - od których warto rozpocząc swoją przygodę z wrakami. Ale wraczki świetnie nadają się też do treningu.
Zatem na pokładzie Kaskelota spotkała się mieszana ekipa nurków już doświadczonych i zaprawionych w morzu, którzy po prostu popłynęli wyluzować się, a i poćwiczyć.. oraz nurków, którzy płynęli na wrak pierwszy raz w życiu. Piankowcy - morowe nurasy! Niestraszny był im chłód i głód. A i załoga stanęła na wysokosci zadania - raczyła wszystkich gorącą herabatą i ciepłym jadłem... urokliwy dzień!
...sami spójrzcie