Dzisiaj wybraliśmy się na Abillę, a jako drugie nurkowanie wymyśliliśmy zwiedzanie pozostałości po wraku o nazwie Stuttgart. Wypłynęliśmy z portu Gdynia i skierowaliśmy się w stronę Helu. Pogoda dopisywała - słonko i lekki wietrzyk... ideał na nurzanie. W wodzie mile zaskoczyła nas wizura, ok. 6m. Choć była kolejka do wraku i musieliśmy poczekać, aż inni nurkowie wyjdą z wody. Jak było na dole najlepiej widać na zdjęciach w naszej galerii. Na powrocie krótka wizyta na resztkach Stuttgarta i powrót do portu. Nurkowanie miłe, lekkie i przyjemne, czyli to, co nurasy lubią najbardziej.