We wtorek wieczorem 22 maja wyruszyliśmy na pokładzie jednostki M/Y Safira na safari wrakowe w okolicach Bornholmu. Łódka duża i komfortowa wiec na naszym pokładzie gościło 15 nurków zakochanych w wrakach, wyposażonych w wielkie chęci do nurkowania i głodnych podwodnych wrażeń. Plan był prosty w środę nurkowania na wrakach pod Łebą od czwartku do soboty wraki Bornholmu a w niedzielę nurkowanie na wraku Terra albo Tankowcu i Pogłębiarce.
Bałtyk jednak pokazał co potrafi i w środę powitał nas półtorametrowymi falami (bujało przez całą noc, praktycznie od kiedy wyszliśmy z Gdańska ), nie wszyscy zanurkowali na Betonowcu a humory na pokładzie były średnie.Tak bujało że nurka na S-50 odpuściliśmy i ruszyliśmy w stronę Bornholmu. Dopiero w nocy z środy na czwartek udało nam się dopłynąć i schować za wyspą przed falami, rzucić kotwicę i spokojnie przestać noc.Wydawało nam się że nic nas już nie zaskoczy. To c o zobaczyliśmy rano przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Stan morza 0 - kompletna flauta, słońce i temperatura ok 23st.C - IDEALNE WARUNKI DO NURKOWANIA .
Nie traciliśmy czasu i zanurkowaliśmy na Koronwie - zacny stalowy wrak masowca, który pływał kiedyś pod Polską banderą. Wizura ładna, wrak ciekawy, na dole lekki prąd. Drugie nurkowanie to wrak okrętu podwodnego Whisky, warunki podobne. W ciągu następnych dni odwiedziliśmy Chińczyka, Aidę i Affaire.
Czas płynął nam na nurkowaniu, odpoczynku na pokładzie - pogoda dopisała więc złapaliśmy trochę opalenizny :-)).Odwiedziliśmy też port o nazwie Ronne gdzie zeszliśmy na ląd aby przyjrzeć się Bornholmowi z bliska. Nawet się nie obejrzeliśmy kiedy minęło 3 dni i trzeba było wracać - w niedzielę zrobiliśmy nurkowanie na wraku Terra i ruszyliśmy w drogę powrotną do portu Gdańsk. Ok 20.30. rzuciliśmy cumy na naszym nabrzeżu koło Ołowianki, zabraliśmy swoje rzeczy z pokładu i rozjechaliśmy się do domów.
W czasie rejsu doszło do kilku awarii sprzętu na pokładzie Safiry - zepsuł się nam agregat prądotwórczy, urwaliśmy linę opustową z wraku,zepsuła nam się pompka w dziobowej łazience ale imprezę zaliczamy stanowczo do udanych. Ciekawe wraki które oglądaliśmy dzięki doskonałej wizurze, doskonała pogoda i klimat który stworzyli uczestnicy wyprawy przesunął wszystkie niedogodności na dalszy plan. Serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników, ekipy obsługującej nurków i załogi Safiry - do zobaczenia na następnych wyprawach. Materiał zdjęciowy i wideo udostępniamy dzięki uprzejmości Artura Romańczuka,Mirka Kopcia i Rysia Mellera- wielkie dzięki